Napastnik oddał trzy strzały do 42-letniej Katarzyny Ch., która została raniona w głowę i klatkę piersiową. Nie miała szans na przeżycie. Ofiar mogło być więcej, bo Maksymilian S. chciał strzelić do męża ofiary, ale... pistolet się zaciął. Były policjant nie stracił zimnej krwii i go obezwładnił. Akt oskarżenia trafił do sądu w Gorzowie.
- Zdaniem prokuratury oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem zabicia tych dwóch osób. 24-latek twierdził, że strzał oddał przypadkowo, a do drugiego instruktora pobiegł po pomoc i w ogóle nie pamięta by do niego strzelał - mówi Lidia Wieliczuk, rzecznik gorzowskiego sądu.
Jak stwierdził biegły z zakresu psychiatrii oskarżony był poczytalny i wiedział co robi. Jest uzależniony od gier komputerowych. Wersji Maksymiliana S. nie potwierdzają badania balistycznych i broni. Jaką decyzję podejmie sędzia? Trzy pierwsze rozprawy zaplanowano na 15, 17 i 19 czerwca.
24-latek nie przyznaje się do winy, twierdzi, że strzelił, bo się czegoś wystraszył. Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.
Przypomnijmy - dramat wydarzył się 14 czerwca ubiegłego roku na strzelnicy w Nietoperku koło Międzyrzecza. 23-latek strzelał do tarczy, gdy nagle broń skierował w stronę instruktorki.