Gorzowska drogówka zatrzymała osobówkę w poniedziałek (21.01) przy ul. Pomorskiej po godzinie 18.00. Powodem była zbyt szybka jazda. Jak nam się udało nieoficjalnie dowiedzieć - kierowca pędził, bo na ból brzucha uskarżał się jego kilkuletni syn. Dziecko mocno płakało. Mundurowi po wysłuchaniu wyjaśnień kierowcy postanowili pomóc rodzinie w jak najszybszym dotarciu do lecznicy przy ul. Dekerta.
Jak informuje Agnieszka Wiśniewska, rzecznik gorzowskiego szpitala - cała sytuacja skończyła się szczęśliwie. Dziecko zostało przebadane, a później udzielona została pomoc. Jego zdrowiu nic nie zagraża.
Według nieoficjalnych informacji zatroskany tata, to mieszkaniec Rzepina. Do Gorzowa jechał ponieważ w najbliższym szpitalu w Sulęcinie nie było specjalistycznego sprzętu. Policja o całej akcji poinformuje w środę (23.01) w oficjalnym komunikacie. Do sprawy będziemy wracać.