Adrian D. miał w środę (18.09) stawić się u prokuratora. Niestety nie przyszedł.
- Będziemy szukać podejrzanego, być może miał miejsce jakiś losowy wypadek. Jeżeli nie, zostanie on doprowadzony przez policję – powiedziała Agnieszka Hornicka-Mielcarek z gorzowskiej prokuratury.
Prokurator wnioskował o tymczasowy areszt. Jednak sąd okręgowy podtrzymał decyzję, która zapadła wcześniej w sądzie niższej instancji. Podejrzany został na wolności.
Taki właśnie argument przyjął sąd rejonowy. W prokuraturze nadal toczy się postępowanie.
Przypomnijmy – w sierpniu 32-latek zaatakował maczetą dwóch mężczyzn. Jednego ranił w plecy, a drugiego w rękę. Uczestnicy zdarzenia znali się, bo w sądzie toczy się wobec nich inne, wcześniejsze postępowanie. Adrianowi D. za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara więzienia od 3 lat wzwyż.