Wniosek o wyjaśnienie sprawy złożył pełnomocnik zatrzymanego przez funkcjonariuszy mężczyzny. - Sprawdzamy czy policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień - mówi Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Bardzo ważna dla oceny sprawy była sekcja zwłok mężczyzny. - Ona wykazała, że pewne obrażenia ciała były natomiast nie były to obrażenia, które mogły mieć wpływ na zgon. Przyczyną była niewydolność oddechowo-krążeniowa - opowiada Witkowski. Biegli ustalą jeszcze co konkretnie doprowadziło do zatrzymania oddechu i pracy serca.
Wewnętrzne postępowanie w tej sprawie przeprowadziła wcześniej policja. Według ustaleń mundurowi podczas interwencji zachowali się prawidłowo.
Przypomnijmy: w niedzielę czwartego lutego 32-letni gorzowianin rzucił się na przejeżdżający radiowóz, krzyczał, uderzał głową w auto i chodnik, otworzył drzwi, mówił, że ma broń. W czasie interwencji stracił przytomność. Policjanci musieli go reanimować. Jak później wykazały badania, 32-latek w dniu kiedy zachowywał się agresywnie zażył narkotyki i silne leki przeciwlękowe.