W całym kraju od 2 kwietnia, w związku z epidemią koronawirusa, straże miejskie oraz gminne zgodnie z zaleceniem Ministra Spraw Wewnętrznych, są pod nadzorem policji. Wykonują przydzielone im zadania. Ich dotychczasowe obowiązki zostały zawieszone, więc sprawa ze śmieciami utknęła.
- Strażnicy miejscy zgodnie z decyzją wojewody zostali oddelegowani do pracy z policjantami. Z punktu prawnego nie może tych interwencji porządkowych podejmować. Czekamy na koniec tego stanu - wyjaśnia Andrzej Jasiński, komendant straży miejskiej w Gorzowie.
Widok w okolicach ulic- Srebrnej i Złotej jest przerażający. Wygląda na to, że ktoś bezpośredni z auta wyrzucał odpady. Na zboczu przy niewielkim pagórku rozrzuconych jest setki plastikowych opakowań, stara odzież, styropian czy zużyte materace. Za śmiecenie grozi grzywna do 5 tysięcy złotych, o ile uda się złapać taką osobę. W tym przypadku będzie to raczej mało prawdopodobne.