24-latek od dnia tragedii czyli już rok przebywa w areszcie. W poniedziałkowy ranek doprowadzony został przed oblicze gorzowskiego sądu. Jest oskarżony o zastrzelenie Katarzyny Ch., instruktorki i właścicielki strzelnicy. Jak zeznał, to wszystko wydarzyło się przypadkowo.
- Maksymilian S. mówił m.in. że przyjechał sobie postrzelać dla zabawy, a do całego zdarzenia doszło przypadkiem. Gdy się odwrócił z naładowaną bronią w stronę instruktorki, wówczas doszło do niekontrolowanego wystrzału. Po nim, jak tłumaczył oskarżony, przestraszył się i spust nacisnął jeszcze dwukrotnie - informuje Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
24-latka ujął mąż zastrzelonej 42-latki, który miał do niego celować. Broń nie wypaliła, bo się... zacięła. On także będzie zeznawał w sądzie. Wersji napastnika nie potwierdzają opinie balistyczne. Kolejne rozprawy jeszcze w tym tygodniu- w środę (17.06) i w piątek (19.06).
Przypomnijmy- dramat wydarzył się 14 czerwca ubiegłego rok na prywatnej strzelnicy w Nietoperku koło Międzyrzecza. Oskarżonemu grozi dożywocie.