O zdarzeniu było głośno w Gorzowie. Napastnik został ujęty i usłyszał zarzuty. Śledczy wnioskowali o areszt dla Adriana D., który w sierpniu zranił dwóch mężczyzn na parkingu przy Szarych Szeregów. Jednak sąd miał odmienne zdanie.
- Sąd Rejonowy uznał, że w tym przypadku mogła mieć miejsce obrona konieczna ze strony podejrzanego. Natomiast prokurator stwierdził, że absolutnie o takiej ocenie tego zdarzenia nie można mówić i złożył zażalenie - wyjaśnia Roman Witkowski, rzecznik gorzowskiej prokuratury.
32-latek będzie odpowiadał za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara więzienia od 3 lat wzwyż. Uczestnicy zdarzenia znali się, w sądzie toczy się wobec nich inne postępowanie.
- Wcześniej nasz podejrzany w tej sprawie złożył zawiadomienie o przestępstwie, które miało być popełnione przez dwóch tych pokrzywdzonych aktualnie. Mężczyźni spotkali się, by sobie wyjaśnić dlaczego doszło do całej sytuacji - dodaje rzecznik Witkowski.
Prokuratura czeka na decyzję sądu. Wtedy podejmie kolejne kroki.
Przypomnijmy- Adrian D. 22 sierpnia zaatakował maczetą dwóch mężczyzn. Jednego ranił w plecy, a drugiego w rękę. Policyjne poszukiwania, po godzinie od zdarzenia, doprowadziły mundurowych do mieszkania, w którym się ukrywał. Nie chciał otworzyć drzwi i był agresywny. 32-latka obezwładniono i trafił na komendę.