Gorzów Wielkopolski. 55-latek zmarł w szpitalnej łazience! Rodzina zawiadamia prokuraturę i Rzecznika Praw Pacjenta

i

Autor: Beata Olejarka/Super Express 55-letni pacjent zmarł w łazience szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie Wielkopolskim. Rodzina mężczyzny twierdzi, że za jego śmierć odpowiada personel placówki, zdj. ilustracyjne

Gorzów Wielkopolski. 55-latek zmarł w szpitalnej łazience! Rodzina zawiadamia prokuraturę i Rzecznika Praw Pacjenta

2021-04-15 9:13

55-letni pacjent zmarł w łazience szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie Wielkopolskim. Rodzina mężczyzny twierdzi, że odpowiada za to personel placówki, bo jej zdaniem "znalezionego go martwego nie wiadomo po jakim czasie". Bliscy denata zapowiedzieli już, że zgłoszą sprawę jego śmierci do prokuratury i Rzecznika Praw Pacjenta. Tymczasem szpital w Gorzowie Wielkopolskim odpowiada na zarzuty i przedstawia swoją wersję wydarzeń.

Gorzów Wielkopolski. 55-latek zmarł w szpitalnej łazience! Rodzina zawiadamia prokuraturę i Rzecznika Praw Pacjenta

Jak informuje gazetalubuska.pl, 55-letni pacjent zmarł w łazience szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie Wielkopolskim. Jego ciało znaleziono we wtorek 13 kwietnia, po tym jak musiał skorzystać z toalety, w której zasłabł i już nie odzyskał przytomności. Rodzina mężczyzny obarcza winą za jego śmierć personel placówki, twierdząc, że nawet nie wiadomo, ile czasu tam leżał.

- Mój wujek odszedł sam. Nawet nie w łóżku, nawet nie w czasie snu. Zmarł w toalecie, bo personel przez kilka godzin zaniedbywał swoje obowiązki - mówi portalowi gazetalubuska.pl Małgorzata Molin, siostrzenica denata.

Czytaj też: Koszmar w Gorzowie Wielkopolskim! Grozili mu porwaniem dziecka i podpaleniem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sprawą zajmie się prokuratura i Rzecznik Praw Pacjenta

Jak informuje gazetalubuska.pl, 55-latek, który zmarł w szpitalnej łazience, kilka tygodni temu zaraził się koronawirusem, a do placówki przy ul. Walczaka w Gorzowie Wielkopolskim trafił 25 marca. Jego rodzina dodaje, że przy jego łóżku brakowało dzwonka do wezwania pomocy, a sam mężczyzna pisał jej w poniedziałek, że w nocy zabrakło mu tlenu. Bliscy mężczyzny zapowiadają w związku z tym zgłoszenie sprawy do prokuratury i Rzecznika Praw Pacjenta.

- Nie możecie wyobrazić sobie tego bólu i cierpienia, tylu łez... matki, sióstr, córki, syna... Całej naszej rodziny. Nasz świat się załamał. Wierzyłam w służbę zdrowia, ale ona tylko dowiodła, że nie pilnowała niczego - napisała mieszkanka Gorzowa Wielkopolskiego w mediach społecznościowych, co cytuje gazetalubuska.pl.

Czytaj też: Lubuskie: Podczas jazdy dostał zawału. Policjant pomógł poszkodowanemu kierowcy

Szpital odpowiada na zarzuty

Jak informuje gazetalubuska.pl, placówka w Gorzowie Wielkopolskim odpowiedziała już na zarzuty rodziny 55-latka, który zmarł w szpitalnej łazience, wydając oświadczenie. Zgodnie z nim mężczyzna, który cierpiał również na inną zagrażającą żuciu chorobę, we wtorek 13 kwietnia sam odłączył się od aparatury tlenowej, nikogo nie informując, mimo że miał zakaz wstawania z łóżka. Szpital w Gorzowie Wielkopolskim potwierdza, że przy jego i innych łóżkach na powstałym rok temu oddziale nie było dzwonków, dlatego każdy z pacjentów mógł dzwonić na podany wcześniej numer telefonu, który "jest odbierany natychmiast". Denat miał ponadto do swojej dyspozycji basen i kaczkę, a jego nieobecność została zauważona po kilkunastu minutach.

- (...) Zaalarmowany przez innych pacjentów personel oddziału niezwłocznie dotarł do mężczyzny. Nieprzytomnego, mimo natychmiastowej reanimacji, nie udało się uratować. Wyjaśnieniem okoliczności śmierci pacjenta zajmuje się powołany przez zarząd szpitala specjalny zespół, w skład którego wszedł także zastępca dyrektora ds. medycznych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia w wyniku niewydolności oddechowej. Rodzinie i bliskim naszego pacjenta przekazujemy wyrazy współczucia - pisze szpital w Gorzowie Wielkopolskim w oświadczeniu, które cytuje gazetalubuska.pl.

Jak nieoficjalnie informuje gazetalubuska.pl, 55-latek, który zmarł w szpitalnej łazience, miał wcześniej wielokrotnie odłączać się od aparatury tlenowej, i to wbrew sugestiom personelu. Z kolei jak mówi rzecznik szpitala w Gorzowie Wielkopolskim Agnieszka Wiśniewska, oddział, na którym leżał mężczyzna, jest wyposażony w stałą instalację tlenową, więc żadnemu z pacjentów nie może zabraknąć tlenu, na co miał się skarżyć denat.

Czytaj też: Kostrzyn nad Odrą. Samochód WBIŁ SIĘ w drzewo! Zginął młody mężczyzna

Gorzów Wielkopolski: BRUTALNY atak na kierowcę! Rzucił się na niego z prętem! Powód ZASKAKUJE

Śmierć na schodach szpitala

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki