Starsza gorzowianka mieszkająca przy ul. Zielonej może mówić o szczęściu, że feralnego dnia Bartosz Habas był w okolicy. 30 stycznia mężczyzna wracał z pracy, gdy zauważył płomienie w jednym z domów. Poinformował strażaków o zdarzeniu i ruszył do akcji, bo nie było czasu do stracenia.
- Po dobiegnięciu do drzwi zobaczyłem poszkodowaną kobietę, która leżała na posadce. Własnymi sposobami- wężem ogrodowym próbowała ta pani gasić mieszkanie, ale było to nieskuteczne - opowiada Bartosz Habas.
Prezydent Gorzowa pogratulował strażakowi bohaterskiej postawy oraz wręczył mu nowoczesny hełm strażacki. Jak powiedział Jacek Wójcicki- to co zrobił pan Bartosz to akt wyjątkowej odwagi, zachował się niewiarygodnie, to był ostatni moment na wyciągnięcie z płomieni naszej mieszkanki.
Można powiedzieć, że był to bohaterski tydzień w gorzowskim magistracie. W środę (5.02) prezydent Wójcicki spotkał się z gorzowskim uczniem, który uratował życie kierowcy śmieciarki.