Grzegorz M. wynajmował mieszkanie 52 letniemu mężczyźnie. Lokator zalegał z opłatami. Chodziło o 600 złotych. Właściciel poprosił o pomoc młodszego kolegę i postanowił wyegzekwować dług. Jak się później okazało obaj w czasie napadu byli pod wpływem środków odurzających. Starszy miał przy sobie dopalacze.
13 maja ubiegłego roku w lokalu przebywał 52 latek i jego kolega. Napastnicy wyważyli drzwi i weszli do środka.
- Wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu obu mężczyzn. Uderzając pięściami i kopać po głowie spowodowali u jednego z nich ciężki uszczerbek na zdrowiu i w konsekwencji jego śmierć trzy dni później, który to skutek mogli i powinni przewidzieć - opowiada Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
52 latek zmarł w szpitalu. Oprawcy zostawili go na klatce schodowej, wcześniej polali go octem. Drugi z mężczyzn zdołał uciec. Wyrok zapadł kilkanaście dni temu, nie jest prawomocny.