Wprawdzie w poniedziałek w Gorzowie deszczu nie było, ale wcześniejsze opady mocno "zdewastowały" tor na Jancarzu. Prace przy nim trwały kilkanaście godzin, dosypano nawet nową nawierzchnię, ale nie udało się go przygotować.
- Gdy tylko ubijaliśmy tor wychodziła woda - opowiadał Stanisław Chomski, trener Stali. Także Dariusz Śledź, szkoleniowiec Sparty uważał, że nawierzchnia nie nadawała się do ścigania. Trzeba było wyznaczyć nowy termin meczu.
Z jego znalezieniem było jednak trochę kłopotów. Akurat w czasie najbliższych dni sporo się dzieje na żużlowych arenach. Mecz Polska - Rosja, rozgrywki w Dani i Szwecji no i ostatnie dwa turnieje żużlowego Grand Prix w Toruniu.
Tam w piątek i w sobotę Bartek Zmarzlik będzie bronił tytułu Mistrza Świata. Jest liderem cyklu i ma wielką szansę zostać pierwszym Polakiem z dwoma złotymi medali w indywidualnych mistrzostwach.
Polecany artykuł:
Władze PGE Ekstraligi nie miały wyjścia i mecz Moje Bermudy Stal - Sparta Wrocław przełożyły na niedzielę (3. październik) na 19.15. Stal żeby awansować do finału i zmierzyć się z Unia Leszno musi wygrać przynajmniej dwoma punktami. Czy się uda?
Nowy termin spotkania na Jancarzu oznacza, że dokonano także innych zmian w kalendarzu, wszak na niedziele zaplanowano pierwsze mecze o złoto i brąz. Te odbędą się w piątek (9. października) a rewanże już w niedzielę (11. października). Gdzie pojedzie Stal? Czy w piątek w Gorzowie z Unią o złoto czy w Zielonej Górze o brąz?
Tego jeszcze nie wiemy, ale wygląda na to, że jest coraz mniej niewiadomych dotyczących składu Stali w przyszłym sezonie. To wprawdzie nieoficjalne informację, ale wygląda na to, że... niewiele się zmieni.
W Gorzowie zostają Zmarzlik, Thomsen, Karczmarz, Birkemose oraz Wożniak, o którego mocno zabiegały także inne kluby, ale ostatecznie postanowił zostać w Gorzowie. Do zespołu ma dołączyć Vaculik i być może jeszcze zawodnik, który mógłby zająć miejsce przeznaczone dla żużlowca, który nie ma 24 lat.