Ponownie przebudowa ul. Kostrzyńskiej wywołuje kontrowersje. Gorzowianie mieszkający przy tej ulicy protestują w sprawie toczącego się remontu. Ich zdaniem inwestycja stwarza zagrożenie. Chodzi m.in. o niebezpieczne wyjazdy z domów prosto na torowisko.
- Widzimy już, że prowadzona inwestycja przyniesie nam w przyszłości kłopoty - mówią mieszkanki ul. Kostrzyńskiej. Dlaczego? Posłuchaj:
Tory tramwajowe, które są właśnie układane znajdują się około pięciu metrów od domostw. Tuż przy wyjściu z posesji wysokie słupy trakcyjne ograniczają widoczność. - Budowa trwa, naniesiemy jeszcze poprawki. Odbywają się robocze spotkania, być może uda się projektantowi coś z tym fantem zrobić - wyjaśnia Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.
Mieszkańcy ulicy Kostrzyńskiej chcą zmian i poprawy bezpieczeństwa. Od kilku dni prowadzą protest, w którym udział bierze około 20 osób. Wcześniej, przed przebudową, były problemy z wycięciem lip, nietoperzami czy chronionym mchem.
Przypomnijmy - remont ulicy Kostrzyńskiej był długo wyczekiwany. Rozpoczął się w maju i potrwa jeszcze rok. Przebudowana zostanie droga oraz wymienione torowisko. Koszt zadania to 65 milionów złotych.