Msze w gorzowskiej katedrze miały być wznowione pod koniec października. Wtedy na drodze stanęły prace i obostrzenia związane z pandemią. Padła kolejna data 24 grudnia czyli Wigilia. Jak się okazuje jeszcze jest sporo elementów do montażu, ale są to finalne sprawy.
- Trzeba zamontować witraże, przedsionek zakrystii trzeba zrobić, górę zakrystii jeszcze wykonać, umeblowanie, no i trzeba posprzątać. Mamy też obwarowania związane z koronawirusem, bo też nie wszyscy ludzie, wykonawcy są - wyjaśnia Zbigniew Kobus, proboszcz parafii katedralnej.
Na zewnątrz kościoła powoli znika rusztowanie, co widać gołym okiem. Ostatnio montowano czarno-złote tarcze zegara, nie mają one jeszcze wskazówek. Kiedy więc gorzowianie pójdą na mszę do katedry? Tu odpowiedź nie jest oczywista. Proboszcz Kobus, w obliczu epidemii i kwarantanny narodowej, nie chce podawać kolejnego terminu. Radzi by spokojnie poczekać do zakończenia remontu. Fety na otwarcie nie będzie, gorzowianie będą mogli po prostu uczestniczyć we mszach.
Przypomnijmy- remont świątyni w centrum Gorzowa to skutek pożaru, do którego doszło w lipcu 2017 roku. Z powodu zwarcia instalacji elektrycznej spłonęła wieża katedralna. Odbudowę oszacowano na 20 mln zł.