42-letni Gabriel S. poznał swoją ofiarę na jednym z portali randkowych i w ubiegły piątek zwabił ją do swojego mieszkania. Tam przetrzymywał ją przykutą do kaloryfera. Wielokrotnie ją zgwałcił, groził że ją zabije.
Kobiecie udało się jednak wykorzystać chwilę nieuwagi oprawcy i zadzwoniła do męża. Powiedziała gdzie jest i co się z nią dzieje. Policjanci namierzyli miejsce w którym była przetrzymywana dzięki zlokalizowaniu jej telefonu. Do akcji przystąpili antyterroryści, którzy uwolnili kobietę około 2 nad ranem w niedzielę. Okazało się, że oprawca wszystko nagrywał.
- Gabriel S. usłyszał łącznie siedem zarzutów. Są one związane między innymi z utrwalaniem wizerunku osoby podczas czynności seksualnych czy z groźbą pozbawienia życia. Najpoważniejszy zarzut dotyczy przestępstwa gwałcenia, za co mężczyźnie może grozić do 12 lat pozbawienia wolności - powiedział Roman Witkowski, rzecznik z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Mieszkaniec Kostrzyna przyznał się do sześciu z siedmiu stawianych mu zarzutów.