Do niecodziennego i niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek (9.03) późnym popołudniem. 53-latek z podgorzowskiego Jenina przejechał autem przez środek ronda, okazało się, że był kompletnie pijany. Jak opowiada jeden ze świadków - kierujący fordem z dużą prędkością dosłownie przeleciał przez rondo, niszcząc przy tym dwa duże znaki drogowe.
- To były sceny prawie jak z filmu. Auto wyleciało w górę, niewiele zabrakło, żeby we mnie uderzył. Zatrzymał się dopiero kilkaset metrów za rondem, bo uszkodził pojazd. - mówi Mateusz, świadek zdarzenia.
Jak poinformował Mateusz Sławek z lubuskiej policji- po przyjeździe patrolu na miejsce, 53-latek nie przyznał się do prowadzenia samochodu. Okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organiźmie. Nie posiadał uprawnień do kierowania. Gdy potwierdzi się, że mężczyzna kierował fordem, to usłyszy zarzut, za który grozić mu będzie do dwóch lat pozbawienia wolności.