Przypomnijmy: zwierzęta uratowano przed ubojem, ale właściciel ekologicznego gospodarstwa, które miał je przejąć - zrezygnował. Teraz pojawiła się nowa opcja. Stado mogłoby trafić do Naczkowa, w okolicach Nysy. Sponsor, który chce pozostać anonimowy, wykupił dwie obory i 10 ha ziemi, na których miałoby zamieszkać bydło.
- Najpierw jednak trzeba wyremontować dach, strop oraz wykopać nową studnię, bo znajdująca się tam woda nie nadaje się do spożycia. Prace już się rozpoczęły i mają potrwać do końca listopada - powiedziała Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt.
Po zakończeniu prac krowy mogłyby zostać przewiezione. Jest jednak problem z transportem. Ze względu na to, że nie można określić matki, bydło nie dostanie paszportów, a bez nich przewóz jest niemożliwy. Do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa BOZ wysłał więc pismo z pytaniem w jaki sposób można przewieźć stado do nowego miejsca. Teraz czekają na odpowiedź.
Kolejną przeszkodą jest brak pieniędzy na transport. Środki BOZ-u już się wyczerpały, a zbiórka stoi w miejscu. Ratunkiem jest pomoc ze strony Skarbu Państwa, ale decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma. Każdy może się przyłączyć do zbiórki - szczegóły na facebooku Biura Ochrony Zwierząt.