Tym razem bajarka, JumpStone czy Cabasa czekają na opinię dotyczącą poprawek i bezpieczeństwa. Firma, która ma ją wydać była już na placu, ale na ostatczną decyzję potrzeba więcej czasu.
- Żebyśmy mieli pewność, że bezpiecznie możemy wpuścić na ten plac dzieci ta ekspertyza musi być dokończona. Ekspert, czyli zewnętrzna firma z Poznania poprosiła o dwa tygodnie czasu an to, aby można było wydać ostateczną decyzję co do tego czy plac może być dopuszczony do użytku czy nie - tłumaczy Wiesław Ciepiela z gorzowskiego magistratu.
Przypomnijmy: integracyjny plac zabaw oficjalnie otwarto 7. kwietnia, a już kilkanaście dni później stwierdzono uszkodzenia. Magistrat zobowiązał wykonawcę do naprawienia uszkodzeń, ale... ten się nie spieszył. Urzędnicy postraszyli więc firmę karami umownymi. Dopiero wtedy na placu pojawili się robotnicy i zaczęli naprawy.
Takiego placu nigdzie nie ma w Gorzowie. Podzielony jest na strefy z dźwiękowymi urządzeniami jak Bajarka, JumpStone czy Cabasa. Są też huśtawki i ślizgawka. Zadanie wykonano w ramach Budżetu Obywatelskiego.