Wtorkowe popołudnie (27.08) obfitowało w kolejne wydarzenia, w których interweniowali strażacy. Najpierw dostali zgłoszenie o pożarze w Prądocinie około godz. 12.50. Tam spłonęło 30 arów.
- Ogień pojawił się w młodniku, w kilku miejscach, co świadczy o podpaleniu. Osiem zastępów wraz z samolotami Lasów Państwowych prowadziło akcję gaśniczą – opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków.
Gdy trwała akcja w Prądocinie, około 13.40 pojawiło się zgłoszenie o płonących trawach w Niwicy w gminie Deszczno. Tam działało pięć zastępów straży. Akcja gaśnicza i dogaszania trwała kilka godzin.
Z kolei pod wieczór około godz. 18 strażacy działali ponownie w tym samym rejonie Santocka co w niedzielę (25.08). Palił się las. Na szczęście dzięki szybkiej akcji spaleniu uległo tylko 10 arów. W działaniach udział brały cztery zastępy. Prawdopodobnie sprawcą pożarów jest podpalacz.
W tym okresie (25-27.08) jednostki OSP i PSP oprócz pożarów wyjeżdżały także do palącego się garnka przy Sikorskiego w Gorzowie oraz do pszczół i os.