Bardzo długo wyglądało, że sobotnie zawody będą bardzo podobno do piątkowych. Na torze błyszczał Zmarzlik, który wygrał swoje pierwsze cztery biegi i dopiero w ostatniej gonitwie rundy zasadniczej przyjechał na trzeciej pozycji. Do ósemki - z jednym wyjątkiem - awansowali ci sami żużlowcy. Jedyna zmiana to brak Zagara, którego zmienił Sajfutdinow.
To właśnie Rosjanin w pierwszym półfinale stanął pod taśmą obok Zmarzlika, który jechał z czwartego pola. Sajfutdinow lepiej rozegrał pierwszy łuk, wywiózł lidera Stali pod bandę i pomknął po zwycięstwo. Zmarzlik przyjechał trzeci.
Jak się okazało w finale także wielkich zmian nie było. Zmarzlika zmienił Rosjanin a obok niego do finałowej rozgrywki, tak jak w piątek awansowali Doyle, Madsen i Lindgren. Start wygrał Doyle, ale szybko wyprzedził go Lindgren, a potem to samo zrobił Madsen.
Lindgren jest liderem Grand Prix, Zmarzlik pozostał na drugim miejscu, traci do Szweda 7 punktów. Kolejne turnieje już za tydzień w Pradze.