Parka zamieszkała tuż przy brzegu jeziora. Co ciekawe, wygląda na to, że po tej stronie przecinającego jezioro mostu parka ma wyłączność na pływanie. I to w sytuacji, kiedy po drugiej stronie mostku gnieżdżą się dziesiątki innych kaczek i kaczorów!
Jak zaobserwowaliśmy, zakochana para nie żyje tylko uczuciem. Kiedy na mostku pojawiają się ludzie z torbami wypełnionymi suchym chlebkiem, włącza piąty bieg i z otwartymi dziubkami zasuwa w kierunku mostu. No i właśnie wtedy, zaspokojona po posiłku,bywa że postanawia wtargnąć na teren sąsiadów.
Kusi parkę bowiem pień obalonego drzewa na którym można wygrzewać się w promieniach słońca. Podczas gdy po drugiej stronie mostu takich słonecznych miejsc brakuje. No i siedzi sobie kacza para na pniu, ale wbrew pozorom, samiec cały czas czuwa. I wara intruzowi, który chciałby zakłócić spokój jego szarej wybranki.
Natychmiast jest przeganiany. I nie trzeba być ornitologiem, żeby obserwować tę specyficzną sztukę kochania, zresztą tuż przy lubniewickim Parku Miłości im. Michaliny Wisłockiej.