Zdarzenie miało miejsce późnym, ciepłym wtorkowym popołudniem (11.08). O włos było od dramatu, historia ku przestrodze na pozostałe wakacyjne dni nad jeziorem.
Policjant po służbie, pracujący jak ratownik w pewnym momencie zauważył łódkę, której sternik lekceważył zakaz wytwarzania fal. Kilkakrotnie przez megafon prosił mężczyznę, by zwolnił. W końcu udało się 32-latka ściągnąć w okolice przystani. Woń alkoholu unosiła się w powietrzu. Badanie potwierdziło, że miał promil w organiźmie.
Na łodzi przebywała partnerka sternika i jego 2-letni syn. Zagrożenie było ogromne nie tylko dla nich, ale także dla innych przebywających na wypoczynku. Teraz głowie rodziny grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Policja apeluje, by bezpiecznie spędzać czas nad wodą.