Szokującą historię rodziny opisuje "Polsat News". Urodzona 5 lipca Aurelia miała na ciele siniaki. Jej rodzice zgłosili się do nowego lekarza rodzinnego. Ten skierował ich do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie dziewczynka spędziła kilka dni. Tamtejsi lekarze powiadomili o zasinieniach... policję. Byli bowiem pewni, że Aurelia jest ofiarą przemocy domowej. Kiedy dziewczynka wyszła ze szpitala, rodzice znów zabrali ją do lekarza rodzinnego. Ten również orzekł, że sprawę należy zgłosić służbom.
Czytaj również: Tropie: Szerszenie zaatakowały pielgrzymów koło sanktuarium. Poszkodowanych osiem osób
Pracownicy Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie odebrali dziecko rodzicom w asyście policji. Aurelia trafiła do rodziny zastępczej. - Czułam się jakby ktoś wyrwał mi serce - mówiła "Polsatowi" pani Amanda, mama dziewczynki.
Finał tej sprawy szokuje! W środę (7 września) przed sądem rodzinnym odbyła się rozprawa! W jej trakcie biegły przekazał informację, że zasinienia na ciele dziewczynki mają charakter chorobowy i nie są związane z przemocą. Aurelia wróciła do bliskich. Będą oni szukali pomocy u dermatologa.
Czytaj również: Łódź: Nie żyje 17-latek porażony przez piorun w parku Poniatowskiego