W poniedziałek (4 lipca) gorzowscy policjanci otrzymali informację, że kierowca renault, poruszający się w okolicach Santocka, może być nietrzeźwy. Wysłani na miejsce funkcjonariusze szybko zauważyli wskazany samochód i postanowili zatrzymać go do kontroli. Siedzący za kierownicą auta 54-letni mężczyzna zignorował jednak ich sygnały i zaczął uciekać. W pewnej chwili wjechał w jedną z ulic, zatrzymał się i próbował wyskoczyć z pojazdu przez drzwi pasażera. Został jednak szybko obezwładniony.
ZOBACZ TEŻ: Groźny wypadek pod Sulechowem. Strażacy musieli „wycinać” kierowcę z rozbitego auta
- W samochodzie była także kobieta. Oboje byli pod wpływem alkoholu - informuje podkom. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. - Agresywny 54-latek nie chciał jednak współpracować - nie poddał się badaniu alkomatem, dlatego została pobrana krew do badań.
Jak się okazało, zatrzymany 54-latek był już wcześniej wielokrotnie karany. Na swoim koncie miał aż 3 dożywotnie zakazy kierowania pojazdami, a ponadto był poszukiwany. Prosto z komendy trafił do zakładu karnego, gdzie - jako recydywista - może spędzić kolejne 5 i pół roku.
Poważne konsekwencje czekają też podróżującą z 54-latkiem kobietę. Choć początkowo wydawało się, że 43-latka była tylko pasażerką, policjanci ustalili, że kobieta sama wcześniej prowadziła samochód, mimo że miała w organizmie 1,5 promila alkoholu i nie posiadała prawa jazdy. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej teraz do 2 lat więzienia.