Do szpitala w Międzyrzeczu w Lubuskiem trafiła pijana 12-latka. Jak poinformowała "Gazeta Lubuska", nastolatka miała 1,9 promila alkoholu w organizmie.
Dziewczyna przyjechała do szpitala z rodzicami w środę (2 grudnia) po południu. Lekarze twierdzą, że zabrakło niewiele, aby doszło do tragedii. Taka ilość alkoholu we krwi u dziecka może być zabójcza. - Mówię tu nie tylko o skutkach dla organizmu, na przykład wątroby, wywołanych toksyną, ale także tym, że dziewczyna mogła się wyziębić czy udusić, bo absolutnie nie panowała nad swym organizmem - mówiła lekarz pediatra w rozmowie z "Gazetą Lubuską". W czwartek (3 grudnia) stan 12-latki oceniono jako dobry.
Sprawa trafi do Sądu Rejonowego Wydziału Rodzinnego i Nieletnich w Międzyrzeczu. Postępowanie ma być prowadzone pod kątem rozpijania osoby małoletniej.