Międzyrzecz: Jak ryba, to najlepiej od rybaka

Już na początku grudnia sygnalizowaliśmy na łamach ,,SE'', że w tym roku karpie z lubuskich stawów hodowlanych będą tańsze niż w 2018 r. Wszystko drożeje w zastraszającym tempie, a jednak rybacy słowa dotrzymali. O ile w ub.r. za kilogram żywej ryby trzeba było płacić nawet 18 - 20 zł, to teraz jest zdecydowanie taniej. Po wycofaniu się ze sprzedaży żywej królewskiej ryby marketów, rybacy wzięli sprawy w swoje ręce. Dzięki temu na stoisku pod Netto karpie ze stawów pod Stołuniem kosztują 14 zł. Jak mówi sprzedawczyni Alina Korn, klienci chcą zjeść na wigilijną kolację czysto polską a najlepiej lubuską rybę. - Ta, w odróżnieniu od tych importowanych z różnych zakątków świata, smakuje najlepiej - mówi Korn. - Może i nieco droższa, ale za to jakość gwarantowana.

i

Ze swych zapowiedzi wywiązał się zakład rybacki w Kursku. Obiecywali, że karp będzie po 13 zł. I słowa dotrzymali. Dorodne ryby wprost od hodowcy kupić można w bazie na Os Centrum. Im jednak dalej od punktów rybackich, tym drożej. W oddalonym zaledwie o kilkadziesiąt metrów sklepie rybnym trzeba zapłacić za kilogram już powyżej 15 zł. Tak samo na targowisku zwanym Manhattanem. Tutaj handlowcy proponują rybę w cenie od 15 do 18 zł. Jak prorokują sprzedawcy, od piątku do poniedziałku ceny ani drgną, ale jeżeli ktoś ma mocne nerwy, to w samą Wigilię może kupić lubuskiego karpia zdecydowanie taniej. Najlepiej tuż przed tym, jak pojawi się na niebie pierwsza gwiazdka. No ale to już naprawdę trzeba być twardym negocjatorem. Choć, jak twierdzą sprzedawcy i hodowcy, karpia do ostatnich godzin przed Wigilią nie powinno w sprzedaży zabraknąć. No to wreszcie, dzięki lubuskim rybakom życzyć sobie można przed świętami wszystkiego najtańszego! Przynajmniej karpiowego...