Od początku epidemii powiat międzyrzecki pozostawał z czystym kontem jeżeli chodzi o liczbę osób zakażonych koronawirusem. Co prawda kilka tygodni temu było podejrzenie, że zakażony jest jeden z pracowników szpitala powiatowego, jednak kolejne przeprowadzone testy tego nie potwierdziły. Po prostu koronawirusa w szpitalu nie było.
Dziś jednak wiemy już na pewno, że ostatni bastion w Lubuskiem padł. Stwierdzono zakażenia u co najmniej trzech osób. - Wszystko to są mieszkańcy powiatu międzyrzeckiego - potwierdza informacje ,,SE'' szef sanepidu w Międzyrzeczu Jarosław Marcela. - Cały czas badamy czy nie ma więcej przypadków.
Miejska plotka mówi o sześciu przypadkach zakażenia, ale doktor J. Marcela absolutnie tego nie potwierdza. Jednocześnie podkreślając, że te zdiagnozowane przypadki nie są związane z międzyrzeckim szpitalem. - To osoby z różnych środowisk - kończy szef sanepidu.
Tak więc w piątek w południe potwierdzone mamy trzy przypadki zakażeń. Jak jednak podkreśla lekarz pracujący w jednym ze szpitali na terenie powiatu, zakażeń na Ziemi Międzyrzeckiej może być dużo, dużo więcej. Tym bardziej, że w województwie lubuskim stwierdzono akurat dziś lawinowy skok zakażeń. Mówi się nawet o kilkudziesięciu przypadkach. Co ma na to wpływ?
Fachowcy nie ukrywają, że może to mieć związek z napływem turystów. W końcu sezon w pełni. No i w ostatnim okresie społeczność międzyrzecka znacznie poluzowała rygory.
Gołym okiem widać to w sklepach, gdzie spotkać można wiele osób, które za nic mają bezpieczeństwo innych klientów i maseczek nie noszą. Na szczęście, przed wieloma instytucjami w dalszym ciągu obostrzenia obowiązują. Na przykład magistrat czy Urząd Skarbowy.