Było poniedziałkowe popołudnie (28.09.). kiedy dyżurny komendy powiatowej policji odebrał liczne telefony od spanikowanych mieszkańców os. Kasztelańskiego. Rozdzwonił się także telefon dziennikarza SE. - Po osiedlu Kasztelańskim biega mężczyzna z siekierą, no i słychać syreny radiowozów - stwierdziła nasza czytelniczka pani Lidia.
Rzeczniczka prasowa międzyrzeckiej policji Justyna Łętowska stwierdziła, że to raczej plotka, ale w każdej plotce bywa ziarno prawdy. No i ziarno było. Kiedy pani rzecznik oddzwoniła nie kryła uśmiechu. Dyżurny odebrał rzeczywiście sygnały od mieszkańców o grasancie z siekierą. Wysłał więc na miejsce patrol.
Na osiedlu rzeczywiście policjanci spotkali mężczyznę z siekierą. Zatrzymany, z zaskoczeniem przyznał, że... zmierza do znajomej, której obiecał przed zimą porąbać drewno. Dobry sąsiad oczywiście podążył swoją drogą. Jak jednak stwierdziła J. Łętowska, sytuacja choć zdawałoby się humorystyczna, pokazuje, że międzyrzeczanie zachowują czujność w sytuacjach dwuznacznych. - I to się chwali - stwierdziła policjantka