Za głowę by się złapał pewnie niejeden pułkownik, co to na błękitnej czapce służbowej nosił jeszcze orła bez korony, na widok chmury pyłu wylatującej przez otwarte okno jego gabinetu. Ale te odgłosy borowania wcale nie denerwują okolicznych mieszkańców. - Najważniejsze, że wreszcie ktoś robi porządek z tym straszydłem - mówi starszy mężczyzna prowadząc rower w kierunku pobliskiego sklepu.
Budynek niszczał od pięciu lat, to znaczy od chwili, kiedy policjanci przenieśli się do nowej komendy. W starej warunki pracy były wręcz urągające europejskim standardom. Ciasne pokoiki zajmowane niekiedy przez dwóch funkcjonariuszy. Ciemne, wąskie korytarze. Wszystko to nie sprzyjało atmosferze w pracy.
Mieszkańcy miasta raczej tego nie widzieli, no chyba, że zostali do budynku na ul. Świerczewskiego zaproszeni, albo znaleźli się tam nie ze swojej woli. Widzieli natomiast odrapane na zewnątrz ściany, zakryte obskurną siatką i kratami okna. Stan ten pogorszył się jeszcze po wyprowadzeniu komendy do nowych, nowocześnie urządzonych budynków na rogatkach Międzyrzecza.
Stary obiekt był w gestii Agencji Mienia Wojskowego. Choć nie udało się nam ustalić, kto zakupił obiekt, to fakt, że wreszcie coś się tam dzieje dobrze wróży. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma tam powstać hotel.
Nie byłaby to jednak konkurencja dla pobliskiej ,,Willi Starosty'', bowiem nowy hotel nie będzie miał aż tak wysokiego standardu. Niewątpliwym zaś plusem obiektu, byłaby bliskość dobrze zaopatrzonego marketu.