Od kilku dni światła na centralnym skrzyżowaniu działają inaczej niż poprzednio. Najpierw przy zielonym świetle pokonać można pierwszy pas jezdni. Zatrzymać się należy na wysepce w oczekiwaniu na kolejne zielone światło. Kiedy to się zapali, można spokojnie pokonać drugi pas jezdni.
Niestety, wielu zarówno pieszych jak i rowerzystów, nie dostosowuje się do koloru świateł. Wielu z przyzwyczajenia, bowiem poprzednio można było pokonać całą szerokość jezdni ,,jednym zamachem'', łamie zasady.
Inna grupa łamie przepisy ze zniecierpliwienia, bowiem obecnie pokonanie skrzyżowania trwa dłużej.

i
Niektórzy rowerzyści są tak zdesperowani, że pokonują przejście nie dość, że nie zsiadając z roweru, co jest wykroczeniem, to jeszcze przejeżdżając na dwóch czerwonych światłach. Byle szybciej.
Trudno jest walczyć z ludzkimi przyzwyczajeniami, zwłaszcza gdy chodzi o osoby starsze. Może więc administratorzy skrzyżowania zamontowaliby na pewien czas informację o zmianie rytmu działania świateł.
To zmniejszyłoby zagrożenie dla zdezorientowanych. Bo tych zniecierpliwionych pewnie nic nie powstrzyma. No chyba, że maska samochodu.