Spotkanie polityka z mieszkańcami i dziennikarzami odbywało się w sali międzyrzeckiego pałacu. Przez mostek, który był wówczas w opłakanym stanie, dosłownie uginał się, a o nieprzewidzianą kąpiel w Paklicy było łatwo. Wszystko przez przegniłą konstrukcję obiektu. Jak przyznał dyrektor placówki Andrzej Kirmiel, z drżeniem serca obserwował, jak warszawsko - gorzowska ekipa polityków i świta tłumnie wkroczyli na mostek. Ten jednak wytrzymał.
Wkrótce rozpoczął się remont o który muzealnicy walczyli od lat. Koszt inwestycji prawie 180 tys. zł. Dodatkowo problemem było, że na okres prac wejście na zamek było tylko od strony kompleksu parkowego. To zaś zniechęcało ewentualne wycieczki czy turystów indywidualnych.
No, ale to przeszłość. Wykonawca spisał się na medal i na świąteczny spacer można spokojnie i co najważniejsze bezpiecznie, główną bramą wejść na dziedziniec i dalej do parku, pałacu czy na sam zamek. Oby tylko aura takim wycieczkom sprzyjała, bo muzealnicy i wykonawcy inwestycji zrobili wszystko, żeby taka możliwość była. A jak cykliści spoza Międzyrzecza chcieliby zobaczyć dokąd dalej z międzyrzeckiego zamku ruszyć, to przed mostkiem mogą rzucić okiem na stojący tam drogowskaz.