Oszuści wymyślają coraz to nowe sposoby na dobranie się do naszych pieniędzy, Przekonało się o tym boleśnie małżeństwo z Gorzowa Wielkopolskiego. Seniorów odwiedziła przed południem kobieta, podająca się za pracownika ZUS-u. Rzekoma urzędniczka twierdziła, że jej wizyta związana jest z możliwością zwiększenia wypłacanej seniorom emerytury. Warunkiem było jednak wypełnienie niezbędnego formularza.
ZOBACZ TEŻ: „Mama chyba ma zawał, pomóżcie nam!” Dramatyczny wyścig z czasem w Świebodzinie
Małżonkowie wypełnili ankietę, po czym kobieta wyszła. Tuż po niej zjawiła się jednak kolejna kobieta, podająca się tym razem za lekarkę. Prawdopodobnie w czasie rozmowy seniorów z rzekomą lekarką do domu wróciła niepostrzeżenie pierwsza z kobiet i zabrała ukryte w mieszkaniu pieniądze. Starsi mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego dopiero kilka godzin po wizycie obu pań zorientowali się, że z ich mieszkania zniknęło 100 tys. zł. Natychmiast zawiadomili policję, ale po oszustkach nie było już śladu.
- Po raz kolejny przypominamy o zachowaniu dużych środków ostrożności w kontaktach z nieznajomymi - apelują gorzowscy policjanci. - Podawanie się za pracownika ZUS-u, lekarza czy pracownika administracji ma wzbudzić zaufanie i umożliwić wejście do domu. Kiedy właściciele angażują się w rozmowę, sprawcy niepostrzeżenie przeszukują mieszkanie. Jeśli zdecydujemy się już wpuścić nieznane osoby, nie pozwalajmy, by samodzielne poruszały się po mieszkaniu. Warto w tym samym czasie zaprosić innego członka rodziny lub sąsiada, by jeszcze lepiej kontrolować zachowanie nieznajomych.