W nocy z poniedziałku na wtorek policjanci ruchu drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim zostali wyznaczeni do eskortowania transportu szczepionek przeciwko koronawirusowi. Gdy oczekiwali na transport w rejonie Słubic, otrzymali informację o skradzionym w Niemczech dostawczym peugeocie, który właśnie wjechał do Polski. Chwilę później lubuscy policjanci zauważyli skradziony pojazd. Natychmiast włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając znak kierowcy busa, by się zatrzymał. Ten jednak zupełnie ich zignorował i zaczął uciekać.
Usiłując za wszelką cenę zgubić policyjny pościg, kierowca peugeota pędził z ogromną prędkością przez okoliczne miejscowości. W końcu jednak stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi. Nawet w tej sytuacji siedzący za kierownicą busa mężczyzna nie zamierzał się poddać. Niemal natychmiast wyskoczył z samochodu i próbował uciekać pieszo. Policjanci byli jednak szybsi i po chwili mężczyzna był już w ich rękach.
ZOBACZ TEŻ: Tragiczny wypadek koło Międzyrzecza. Jedna osoba nie żyje, kilkoro rannych
Jak się okazało, busem kierował 24-letni mieszkaniec powiatu słubickiego. Mężczyzna był kompletnie pijany – badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu – a na dodatek w ogóle nie posiadał prawa jazdy. Policjanci potwierdzili, że samochód którym jechał został skradziony na terenie Niemiec. 24-latek został przekazany przybyłym na miejsce funkcjonariuszom ze Słubic, a policjanci drogówki wrócili do swojego pierwotnego zadania, czyli eskorty szczepionek przeciwko koronawirusowi.
W środę (19 stycznia) 24-latek został przesłuchany i usłyszał zarzuty paserstwa, niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za te przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. Mężczyzna odpowie też przed sądem za szereg wykroczeń drogowych, które popełnił uciekając przez policyjnym patrolem.
Polecany artykuł: