- Biorę tę decyzję na klatę - powiedział Jurek Owsiak po ogłoszeniu wyroku. W Słubicach odbyła się rozprawa, na której tłumaczył się z użycia wulgaryzmów podczas Przystanku Woodstock.
To najłagodniejsza kara, bo do użycia było także ograniczenie wolności i grzywna. Owsiak został upomniany i pokryje koszty procesowe w wysokości 130 złotych. - Przyjmuję wyrok, ale nie przyznaje się do winy - mówi. Posłuchaj:
Zgodnie z prawem w miejscu publicznym nie można wypowiadać niecenzuralnych słów i nie ma znaczenia, że jest to wypowiedź artystyczna. - Nie chodzi tylko o ochronę obyczajności, ale także o ochronę języka polskiego przed wulgaryzacją - podkreśliła sędzina Reneta Sikorska.
Jurek podziękował za wsparcie osobom, które przybyły pod sąd. Około 60 osób pikietowało z transparentami i flagami. -To jakieś nieporozumienie – mówią. Dlaczego? Posłuchaj:
Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżyciel jak i obrońca nie będą odwoływać się.
Przypomnijmy - w sierpniu w ostatni dzień Woodstocku w Kostrzynie Owsiak wykonywał utwór z Piotrem Bukartykiem. Użył w nim około siedmiu niecenzuralnych słów.