24-letnia Nikola znęcała się nad malutkim synkiem. Mateuszem zmarł, zanim dożył jednego miesiąca. Kobiecie grozi dożywocie
Matka sadystka, która zakatowała na śmierć malutkiego synka, może trafić do więzienia na resztę życia. Nikola G. (24 l.) jest oskarżona o znęcanie się nad dzieckiem, które zmarło w wyniku odniesionych z tego powodu obrażeń. Mateuszek nie mógł też liczyć na ojca. On odpowie za nieudzielenie pomocy dziecku. Poinformowała o tym rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. Mariola Wojciechowska–Grześkowiak. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Gorzowie Wlkp. skierowała do znajdującego się w tym mieście sądu okręgowego na początku września. Zapisano w nim, że 24-letniej Nikoli G. zarzuca się, że znęcała się fizycznie nad synem Mateuszem G. (+30 dni) w ten sposób, że potrząsała jego ciałem, podrzucała, zasłaniała usta, uderzała w głowę powodując obrażenia, które skutkowały śmiercią noworodka, co oskarżona powinna i mogła przewidzieć.
Matka uderzała głową dziecka, potrząsała nim, zasłaniała mu usta. Ojciec nie reagował
25-letniemu Oskarowi G. prokurator zarzuca narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bo chociaż był świadkiem znęcania się nad Mateuszem przez matkę, nie reagował na to i nie bronił dziecka. Dziecko mające wtedy tylko 22 dni trafiło do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim 27 marca w ciężkim stanie. Badania wykazały ciężkie obrażenia, a lekarze zawiadomili policję, która zatrzymała rodziców dziecka. Chłopiec żył jeszcze kilka dni, zmarł 4 kwietnia w szpitalu klinicznym w Poznaniu. Matka niekoniecznie dostanie dożywocie. Teoretycznie grozi jej nie mniej niż pięć lat więzienia, a ojcu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Nikola G. przebywa w tymczasowym areszcie, Oskar G. jest objęty dozorem policji i ma zakaz opuszczania kraju.