Oszuści nie mają żadnych skrupułów i wymyślają najróżniejsze sposoby, by osiągnąć swój cel. Podszywają się pod policjantów, lekarzy, pracowników banku. Manipulują i wyłudzają ogromne kwoty, zwłaszcza od osób starszych, które dają się zmanipulować.
- W ostatnich dniach w Gorzowie odnotowano kilka oszustw - mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji. - W jednym przypadku mieszkanka miasta straciła ponad ćwierć miliona złotych! Uwierzyła w historię związaną z rzekomą akcją policjantów dotyczącą…zatrzymania oszustów. A to nie jedyna sytuacja. W innych przypadkach padają także spore kwoty – po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Są to bardzo często oszczędności odkładane latami.
Straty mieszkańców miasta, które odnotowano tylko w ciągu kilkunastu ostatnich dni, to prawie pół miliona złotych.
Policjanci przypominają, że nie informują o swoich działaniach telefonicznie. Nie wysyłają też po pieniądze kurierów. Kłamstwa o tym, że pieniądze zostaną przeliczone i za chwilę wrócą do właściciela to historia oszustów. Nie należy wierzyć również w opowieści o zagrożonych środkach na kontach bankowych.
- Do jednego z mieszkańców zadzwonił rzekomy pracownik banku - tłumaczy kom. Grzegorz Jaroszewicz. - Poinformował o potrzebie przelania pieniędzy na konto rezerwowe, z którego nigdy już nie wróciły. Straty to prawie 50 tysięcy złotych. W telefonie wyświetlił się numer infolinii banku, pod który podszyli się oszuści.
Jak dodaje policjant, najskuteczniejszy sposób na uniknięcie oszustwa to zakończenie rozmowy.
Szeroko zakrojona kampania informacyjna przynosi też określony skutek. To bardzo dużo osób, które policjantów informują jedynie o próbach oszustwa. Policjanci zachęcają, by wykorzystać świąteczne spotkania do rozmów o tego typu przypadkach. To daje nadzieję, że uchroni to kolejne osoby przed oszustwami.