W sobotę (16 kwietnia) policjanci ze Strzelców Krajeńskich (woj. lubuskie) zauważyli kierowcę alfy romeo, który jechał drogą wojewódzką nr 158 zdecydowanie za szybko. Natychmiast też ruszyli za nim nieoznakowanym radiowozem. W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 90 km/godz. kierowca alfy pędził z prędkością aż 180 km/godz. Po chwili wjechał w obszar zabudowany, gdzie zwolnił, ale tylko do 130 km/godz. Z taką też prędkością przemknął przez jedną z miejscowości, po czym został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Jak się okazało, za kierownicą auta siedział 42-letni mieszkaniec Dolnego Śląska. Brawurowa jazda może go teraz bardzo drogo kosztować. Mężczyzna już stracił na 3 miesiące prawo jazdy, a na jego konto wpłynęło 10 punktów karnych. Jednocześnie policjanci odstąpili od wymierzenia mu mandatu i skierowali sprawę do sądu, który może ukarać 42-latka grzywną w wysokości nawet 30 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Pirat drogowy próbował staranować policjantów. Zablokował go przypadkowy kierowca
- Nadmierna prędkość, niedostosowanie jej do warunków na drodze, to jedna z głównych przyczyn wypadków. Dlatego ważnym jest, aby eliminować z ruchu drogowego kierowców, którzy nie stosują się do przepisów w tym zakresie - podkreśla asp. Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.