Pijany maszynista prowadził pociąg. Został zatrzymany na dworcu PKP w Gorzowie
Policja i prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim prowadzą postępowanie dotyczące maszynisty, który prowadził pociąg pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany w niedzielę, 25 czerwca, po godz. 19, niedługo po tym, jak przewiózł kilkadziesiąt osób na trasie Zbąszynek-Gorzów Wielkopolski. Dopiero wtedy na podejrzane zachowanie 54-latka zwróciła uwagę stojąca na jednym z peronów kobieta, która zadzwoniła na policję. - Na miejscu zastano zgłaszającą oraz funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Był także 54-letni maszynista, którego poddano badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Urządzenie wskazało, że mężczyzna jest nietrzeźwy. W jego organizmie było 2,5 promila alkoholu. 54-latek został zatrzymany, a pociąg przekazano innemu maszyniście - informował komisarz Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Pociąg spóźnił się o prawie 3 godziny
Jak informuje Gorzowianin.com, pociąg, który miał prowadzić pijany maszynista, wyjechał z dworca w Gorzowie z opóźnieniem sięgającym 176 minut, czyli prawie 3 godzin. Zatrzymany mężczyzna prowadził go wcześniej od Zbąszynka (trasa Zielona Góra-Gorzów), czyli przez ponad 70 km. Jak to możliwe, że w tym czasie nikt nie zauważył, w jakim znajdował się stanie? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do spółki kolejowej realizującej połączenie, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie wiadomo też, jaki los przewidziała dla maszynisty firma. Jak natomiast informuje policja, zakres zarzutów dla 54-latka może być jeszcze rozszerzony - na razie odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.