Kilka dni temu informowaliśmy o niebezpiecznej sytuacji na S3 pod Gorzowem. Osobowa mazda jechała pod prąd. Zdarzenie miało miejsce 9 września na odcinku drogi S3 na wysokości Deszczna (powiat gorzowski). Do Lubuskiej Policji trafiło nagranie jednego z pasażerów autokaru, którzy podróżowali w kierunku Międzyrzecza. Na zapisie wideo bardzo wyraźnie widać, jak kierujący osobową mazdą podąża w tym samym kierunku co autokar, ale drogą przeznaczoną dla kierowców jadących w kierunku Szczecina.
- Od tego czasu rozpoczęły się czynności związane z ustaleniem i dotarciem do kierowcy osobowej mazdy. Było to możliwe dzięki policjantom z II Komisariatu Policji w Gorzowie Wielkopolskim - wyjaśnia podinspektor Marcin Maludy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Do samego kierowcy dotarli mundurowi ze Skwierzyny. To właśnie oni go przesłuchali. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec Skwierzyny. Jak stwierdził, przy dojeździe do Gorzowa natknął się na korek spowodowany zdarzeniem drogowym. Po godzinnym oczekiwaniu skończyła mu się cierpliwość i zawrócił do najbliższego zjazdu.
Jednak ta niecierpliwość może go słono kosztować, bowiem policjanci odstąpili od postępowania mandatowego i zdecydowali, że skierują tę sprawę do sądu. Po zmianie przepisów sąd może nałożyć grzywnę sięgającą kwoty nawet 30 tysięcy złotych.