O wielkim szczęściu może mówi kierowca opla, który we wtorkowe popołudnie (17.09) wjechał na przejazd kolejowy w Popowie. Działo się to po godz. 16.
- Mężczyzna nie zastosował się do znaku STOP i uderzył w ostatni wagon pośpiesznego pociągu. Auto nie przewróciło się ani nie zostało pociągniętę. Inaczej mogło dojść do dramatu – opowiada Justyna Łętowska, rzecznik KP w Międzyrzeczu.
Opel ma zniszczony cały przód. Kierowca był trzeźwy, przeprowadzono z nim czynności. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Kierujący dostał mandat. W działaniach udział brali także strażacy oraz służby PKP, którzy usunęli pojazd z torowiska.
Mundurowi apelują o ostrożność, by nie bagatelizować znaków, zatrzymywać się przed kolejowymi przejazdami. W starciu z pociągiem samochody nie mają większych szans.