20 zastępów straży pożarnej zmagało się z ogniem do wczesnego ranka. Budynki były puste. Pierwsze zgłoszenie kwadrans po północy dotyczyło budowli na terenie byłego PGR-u w Wojcieszycach.
- Gdy dojechaliśmy na miejsce obiekt był w płomieniach. Spłonęło 3/4 konstrukcji poszycia dachu – opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków. 14 zastępów działało na powierzchni 400 metrów kwadratowych. Strażacy z Kłodawy jadący do pożaru w Wojcieszycach musieli zawrócić. 13 minut po pierwszym zgłoszeniu (godz. 0.29), otrzymali informację, że w ich miejscowości pali się stodoła.
- W tym przypadku ogień strawił strop, okna, drzwi. W akcji uczestniczyło 6 zastępów – dodaje Mądry. Prawdopodobnie były to podpalenia. Obiekty dzieli jedynie kilometr drogi, więc trudno mówić o zbiegu okoliczności, ale szczegóły ustali policyjne postępowanie i powołani biegli.