Z czwartku na piątek (21/22.03) z bloku przy ulicy Czereśniowej ewakuowanych zostało piętnaście osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło około 1.00 w nocy. Na miejscu pierwsi pojawili się policjanci, którzy ewakuowali mieszkańców klatki. Strażacy wyważyli drzwi do mieszkania, w którym wybuchł pożar, bo było podejrzenie że ktoś w nim przebywa. Na szczęście nikogo nie było.
- Ogień zdążył strawić wyposażenie jednego pokoju wraz z oknami i drzwiami balkonowymi - poinformował Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków. Według nieoficjalnych informacji mogło to być podpalenie. - Kryminalni pracują nad sprawą - powiedział Grzegorz Jaroszewicz z komendy wojewódzkiej policji.
Działania czterech zastępów straży pożarnej trwały ponad dwie godziny. Ewakuowani lokatorzy wrócili do domów.