Niebiesko-biali chcieli dokończyć rundę jesienną i zdobyć jeszcze ewentualne punkty. To nie będzie już im dane, bo zaliczono wyniki z dotychczas rozegranych meczów. Tym samym warciarze będą grali w III lidze w przyszłym sezonie. Awans wywalczyli na boisku, choć przyszedł on wcześniej niż zakładano.
- To nie jest nasza wina, że przyszła taka choroba a nie inna. Dlatego my cały czas nie chcieliśmy tłumaczyć co będzie, jak będzie. Czekaliśmy po prostu cierpliwe na decyzje, ona zapadała i wiemy, że jesteśmy w trzeciej ludzie - wyjaśnia Zbigniew Pakuła, prezes Warty.
Bordowo-granatowi pokonali Stilon 1:0 i na ich konto wpłynął komplet punktów. Właśnie o te trzy oczka byli lepsi od przeciwnika w tabeli. Jak twierdzi Kamil Michniewicz, trener Stilonu- nie ma do nikogo pretensji, ale szkoda mu zespołu, który był budowany z myślą o grze w całym sezonie. Postawiono na zawodników z akademii, którzy się ograli. Różnica punktowa nie była duża i działacze wierzyli, że uda się awansować na wiosnę. Niestety plany pokrzyżowała epidemia.
Niebiesko-biali dalej będą walczyć o awans, a Warta ma zamiar dłużej pograć w trzeciej lidze. Nie wiadomo jeszcze kiedy ruszą piłkarskie emocje. Kibice muszą poczekać na oficjalny komunikat.