Terminu rozprawy jeszcze nie ma. Na podstawie fachowej opinii prokuratura postawiła zarzuty dwójce ratowników- Monice Sz. oraz Wojciechowi Ś., kierownikowi zmiany. Oboje złożyli wyjaśnienia, nie przyznają się do winy. Teraz będą tłumaczyć się przed sądem.
- Chodzi tutaj o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia osoby, nad którą ci ratownicy mieli szczególny obowiązek chronić to życie. Pokrzywdzony leżał około pól godziny pod wodą - mówi Łukasz Gospodarek, rzecznik gorzowskiej prokuratury.
Sekcja wykluczyła zawał, przyczyną zgonu było utonięcie. Syn ofiary- pan Seweryn- uważa, że to ewidentna wina ratowników o czym świadczy nagranie z monitoringu.
- Co mnie jedynie boli, to że ratownicy żadnej skruchy nie wyrazili, wypierają się. Jest takie ujęcie z monitoringu, gdy idzie jeden ratownik, tata jest pod wodą, i nawet nie spojrzał, a przechodził tamtędy dwa razy. nie rozumiem tego - opowiada syn ofiary.
Oskarżonym grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy - 4 września ubiegłego roku doszło do dramatu na basenie Słowianki. 54-latek pływał na torze, gdy nagle poszedł pod wodę. Po ponad 30 minutach zauważył go inny pływający. Mężczyzna był reanimowany, nie udało się go uratować.