Przedszkolanki - ze względu na zwolnienie lekarskie - nie było w sądzie. Stawili się za to jej obrońcy. W postępowaniu wzięli też udział rodzice pokrzywdzonych dzieci, którzy zgodzili się na mediację.
- Strony mogą dojść do porozumienia, podpisać ugodę dotyczącą np. wysokości zadośćuczynienia - opowiada Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
Od tego, czy rodzice pokrzywdzonych dzieci i przedszkolanka dojdą do porozumienia zależy jak dalej będzie przebiegać postępowanie karne. Kobiecie za naruszenie nietykalności cielesnej dzieci grozi: grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia do roku.
Przypomnijmy: w październiku 2018 roku w gorzowskim przedszkolu nr 17 według relacji rodziców, opiekunka miała szarpać dzieci i używać gróźb słownych. Dyrektorka i jedna z mam zgłosiły sprawę do prokuratury. Proces miał ruszyć w listopadzie ubiegłego roku, ale został odroczony o dwa miesiące. 52-latka przedstawiła wówczas zwolnienie lekarskie.