Historia ma szczęśliwe zakończenie. Do zdarzenia doszło w poniedziałek (25.03). 50-latek około godz. 15 wybrał się na spacer z psem. Miał ze sobą telefon komórkowy, jednak z uwagi na trudny teren tracił zasięg.
Sytuacja była poważna ponieważ zapadł zmrok, a temperatura niewiele przekraczała zero stopni. Poszukiwania trwały już od kilku godzin. Po godz. 22, na jednej z dróg leśnych, policjanci usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że jest to poszukiwany 50-latek wraz z psem. - Byli zmarznięci i zmęczeni, ale na szczęście bez obrażeń – informuje Tomasz Bartos, rzecznik KP Strzelce.
W poszukiwania zaangażowano wszystkie dostępne patrole. Od prawidłowo przeprowadzonych akcji zależy ludzkie zdrowie, a nawet życie. Ma to szczególne znaczenie w przypadku poszukiwań osób schorowanych, starszych i dzieci.