Mimo, że ulice zostały odebrane to prace się jednak nie zakończyły. Wykonawca musi jeszcze usunąć drobne usterki.
- Cieszymy się, że naprawy robione są szybko, na bieżąco, że firma reaguje natychmiast. Nie musimy czeka dwa, trzy, cztery miesiące aż ktoś przyjedzie i coś usunie. Co do samych usterek to nic na ten temat nie powiem, bo nie uczestniczyłam w odbiorze i nie mam takiej wiedzy, zeby powiedzieć co jest do usunięcia - przyznała Agnieszka Surmacz, wiceprezydent Gorzowa.
Przypomnijmy: na początku remontem Warszawskiej i Walczaka zajmowała się firma Taumer, która miała spore opóźnienia. Później do prac przystąpiło konsorcjum Później do prac przystąpiło Zakład Sieci i Zasilania spółka Z.O.O z Wrocławia, które dokończyło remont, które dokończyło remont. Magistrat za przeciągające się roboty naliczył dla Taumera kary. Wykonawca musi zapłacić ponad 200 tys. zł.
- Zarówno my jak i PWiK, bo mieliśmy solidarnie do naliczenia kary, te kary naliczyliśmy. Teraz firma ma około 14 dni na dokonanie zapłaty. Tak więc czekamy - dodaje Agnieszka Surmacz.
Przypomnijmy: remont Warszawskiej i Walczaka miał się zakończyć w listopadzie 2016 roku. Koszt przebudowy ulic to prawie 15 mln. zł.