Do bardzo groźnie wyglądającego wypadku doszło w środę (27 kwietnia) na ul. Północnej w Kostrzynie nad Odrą (woj. lubuskie). Ok. godz. 21 kierowca volkswagena passata wypadł z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. W wyniku uderzenia samochód zaczął koziołkować, po czym zatrzymał się na boku kilkadziesiąt metrów dalej. Siła uderzenia była tak duża, że samochód został niemal doszczętnie rozbity. Mimo to, gdy na miejsce wypadku dotarły służby, kierowcy volkswagena już nie było.
ZOBACZ TEŻ: Kostrzyn nad Odrą: 38-latek podejrzany o zamordowanie znajomego. Pili razem alkohol
Przybyli na miejsce policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy w pobliskim lesie. Pomagali im strażacy i specjalnie sprowadzony pies tropiący. Wkrótce okazało się, że kierujący volkswagenem 44-letni mieszkaniec Kostrzyna nad Odrą uciekł do swojego domu. Tam też zatrzymali go funkcjonariusze. W chwili zatrzymania mężczyzna był kompletnie pijany – badanie wykazało, że miał w organizmie aż 3,5 promila alkoholu!
44-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty.