O wielkim szczęściu może mówić mężczyzna, który w piątek, 5 stycznia skoczył z mostu do Warty. Zdarzenie zauważyła osoba, która zaalarmowała policje. Służby ratunkowe na miejscu pojawiły się bardzo szybko. Nad rzekę przyjechały wozy straży pożarnej. Policja oraz karetka pogotowia ratunkowego. Mężczyzn był widoczny w wodzie.
- Każda minuta była na wagę złota – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Po chwili strażacy wyciągnęli desperata z zimnej wody. Od razu zajęli się nim medycy z karetki. Z mężczyzny zdjęto mokre ubrania, został zabrany do karetki i trafił do szpitala. - Był bardzo wychłodzony, ale jego życiu na szczęście nie zagrażało niebezpieczeństwo – mówi podinsp. Maludy.
Policja podkreśla niezwykle ważną i kluczową rolę osoby zgłaszającej zdarzenie. - Taka symbioza społeczeństwa ze służbami może przynosić tylko dobre rzeczy – mówi podinsp. Maludy.