To tylko statystyki i matematyka, zastrzega prezes żółt-niebieskich. - Podpierałem się KSM i średnią biegową zawodników - opowiada Zmora. Z jego obliczeń wynika, że Stal będzie w najlepszej czwórce rozgrywek a w meczu o brązowy medal zmierzy się z drużyną z... Torunia. W finale pojadą tak jak w tym sezonie Wrocław i Leszno. Czy przewidywania prezesa się sprawdzą?
Ireneusz Maciej Zmora jest zadowolony z zakończonego okresu transferowego. - Chcieliśmy mieć w składzie trzech silnych krajowych zawodników. Chcieliśmy także ograniczyć liczbę żużlowców, którzy ścigają się w Grand Prix i to udało się osiągnąć - opowiada prezes, który jednocześnie przyznaję, że klub miał ograniczone możliwości finansowe. Kłopoty były m.in. związane ze stratą 550 tysięcy złotych, jaką gorzowski klub zanotował podczas meczu o brązowy medal z Falubazem. Na spotkanie sprzedano dużo mniej biletów niż zwykle.
Przypomnijmy podczas okienka transferowego żółto-niebieskich opuścili: Niels Kristian Iversen i Przemysław Pawlicki, a w ich miejsce przyszli: Szymon Woźniak i Peter Ljung. Ponadto w Gorzowie ścigać się będą: Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Martin Vaculik, Linus Sundstrem i wszyscy dotychczasowi juniorzy.