Unia Leszno pokazała wielką mistrzowską formę i na Smoczyku była zespołem zdecydowanie lepszym. W pierwszych biegach gospodarze dużo lepiej startowali i tylko powiększali swoją przewagę na dystansie. Po pięciu gonitwach Unia prowadziła już 22 do 8.
Stalowcy walczyli, ale trudno im było znaleźć receptę na bardzo szybkich gospodarzy. Nawet Zmarzlik długo nie był w stanie pokonać zawodników Unii. Najszybciej leszczyński tor rozszyfrowali Holder i Karczmarz, którzy jako pierwsi potrafili wygrywać biegi. Przewaga Unii jednak cały czas rosła, po 10 biegach było już 39 do 21 i tylko cud mógł jeszcze dać Mistrzostwo Polski gorzowianom.
Cud się nie zdarzył zwłaszcza, że w 11 biegu gdy Zmarzlik i Holder jechali na czele stawki, defekt sprzętu doprowadził do upadku Australijczyka. Holder mocno ucierpiał, ale jako winny przerwania biegu musiał zostać wykluczony.
W powtórce na pierwszym łuku Zmarzlik mocno wywoził Lidseya, który upadł. Sędzi uznał, że winnym był Zmarzlik i wykluczył Mistrza Świata. To oznaczała, że Unia została czwarty raz z rzędu Drużynowym Mistrzem Polski.
Stal ambitnie walczyła do końca, ale sukces w Lesznie byłby możliwy tylko w przypadku doskonałej jazdy naszych liderów, a w niedzielę w Lesznie to Kołodziej, Sajfutdinow czy Smektała byli zdecydowanie lepsi. Punkty dla gorzowskiego zespołu zdobyli: Karczmarz 8, Woźniak 7, Holder 6, Thomsen 5, Zmarzlik 3, Kasprzak 1 i Jasiński 0.